Nie było mnie tutaj przez calutki weekend i aż mi głupio, ale od piątku do poniedziałku byłam praktycznie poza domem. Piątek spędziłam dzień z moim skarbem a wieczorem wyruszyliśmy do klubu gdzie gościem specjalnym był "Paweł z Warsaw Shore" nic rewelacyjnego, ale przynajmniej się wytańczyłam i mam autograf haha :)
W dodatku dzisiaj miałam taki dziwny dzień, że chciałabym aby jak najszybciej się skończył. Nie dość, że się nie wyspałam to w szkole nudziłam się jak nigdy. Cieszę się, że tylko do środy chodzimy a potem mamy wolne uff! Odpocznę sobie i może pojadę gdzieś z moim facetem się odprężyć. Ale nie o tym! Po powrocie ze szkoły, czekała na mnie najlepsza niespodzianka w życiu, moja mamuśka miała dla mnie przygotowane nowe air maxy i iphone, byłam mega zaskoczona a szczena opadała mi przez dobre pół dnia dosłownie! :)
A na jutro, postaram się dla Was przygotować outfit bądź dużą fotorelację z rocznicy mojej i mojego faceta ;)
Zapraszam Was na mojego instagrama :)
Nie oglądam Warsaw Shore i nie kojarzę go.xd
OdpowiedzUsuńCiekawy post! :)
OdpowiedzUsuńCzany Iphone <3
OdpowiedzUsuń